Jak Laure Boulleau przeszła od gwiazdy na boisku do trenera drużyny

Laura Bouleau

Wielu fanów piłki nożnej zna Laure Bullier jako gwiazdę francuskiej piłki nożnej kobiet, która strzela ważne gole i prowadzi swoje drużyny do zwycięstwa. Jednak w ostatnich latach jego nazwisko zaczęło być coraz częściej wymieniane w związku z jego nową rolą głównego trenera. Po zakończeniu swojej udanej kariery sportowej Laure Boulleau postanowiła spróbować swoich sił w roli mentorki i osiągnęła już znaczny sukces w tej dziedzinie.

Główne informacje z wywiadu

W ekskluzywnym wywiadzie Laure Boulleau wspomina swoją trudną drogę od uznanego piłkarza do szanowanego trenera, dzieli się wrażeniami z adaptacji do nowego zawodu i zdradza tajniki skutecznego zarządzania drużyną piłkarską.

  • Laure Boulleau, jak wpadłaś na pomysł sprawdzenia się w roli trenera po zakończeniu swojej błyskotliwej kariery piłkarskiej?
  • Kiedy podjąłem decyzję o zakończeniu kariery piłkarskiej, stanąłem przed pytaniem: co dalej? Oczywiście długo się wahałem, bo futbol był przez tyle lat celem mojego życia. Ale w końcu zdałem sobie sprawę, że chcę pozostać w tym sporcie, ale w nowej roli. Coaching zawsze mnie fascynował, nawet gdy byłem zawodnikiem. Uwielbiałem analizować grę, zauważać niuanse taktyczne i podpowiadać partnerom, jak najlepiej zachować się w danej sytuacji. Dlatego po zakończeniu kariery niewątpliwie zdecydowałem się na studia, aby zostać trenerem.
  • Jak wyglądała Twoja droga od piłkarza do głównego trenera?
  • Zaraz po zakończeniu kariery piłkarskiej zapisałem się na zaawansowane kursy trenerskie. To był dość intensywny okres – równolegle ze studiami teoretycznymi zacząłem brać udział w szkoleniu drużyn młodzieżowych, zdobywając praktyczne doświadczenie. Wiedza, którą zdobyłem grając w piłkę nożną, bardzo mi się przydała: zrozumiałem, jak myślą zawodnicy, jakie mają potrzeby, czego oczekują od trenera.
  • Początkowo nie było łatwo się przystosować: nawyk działania na boisku został zastąpiony koniecznością kierowania działaniami innych. Musiałem nauczyć się wyznaczać jasne cele, odpowiednio motywować zawodników i nawiązywać efektywną interakcję pomiędzy całym zespołem. Byłam jednak zdeterminowana, aby odnieść sukces w nowej roli, dlatego starałam się chłonąć każde nowe doświadczenie, analizować swoje błędy i pomyłki.

Pierwszym poważnym sprawdzianem była dla mnie praca jako asystentka trenera w jednym z najlepszych kobiecych klubów we Francji. To było bezcenne doświadczenie: uczyłem się, jak mój mentor organizuje proces treningowy, jak komunikuje się z zawodnikami i jak reaguje na różne sytuacje w grze. Starałem się przyjąć to, co najlepsze, jednocześnie rozwijając swój własny styl.

Kolejnym ważnym krokiem było powołanie mnie na stanowisko głównego trenera francuskiej drużyny młodzieżowej. Była to moja pierwsza samodzielna praca na tak odpowiedzialnym stanowisku. Przyznam, że na początku bardzo się martwiłam – bo teraz cała odpowiedzialność za wynik spada na mnie. Stopniowo jednak stawiałem czoła stresowi, znajdowałem właściwe podejście do każdego ze swoich zadań i budowałem relacje oparte na zaufaniu. Dzięki temu osiągnęliśmy doskonałe wyniki w międzynarodowych turniejach, a przede wszystkim zdobyłem ogromne doświadczenie w zarządzaniu zespołem.

Jakie były główne wyzwania, które musiałeś pokonać, aby zostać głównym trenerem?

Zatrzymała się Laure Boulleau

Chyba najtrudniejsza była dla mnie odbudowa psychologiczna – z roli gwiazdy zespołu, której wszyscy słuchają i podziwiają, do roli surowego mentora, który musi podejmować trudne decyzje i brać odpowiedzialność za wynik . Bardzo trudno było mi porzucić nawyk samodzielnego działania na boisku i przewodzenia innym. Dosłownie musiałem na nowo nauczyć się prawidłowo wyznaczać zadania, motywować zawodników, tworzyć efektywną interakcję pomiędzy całym zespołem.
Kolejną dużą trudnością jest konieczność ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Piłka nożna rozwija się bardzo dynamicznie, pojawiają się nowe schematy taktyczne, metody treningu i wymagania stawiane zawodnikom. Aby sprostać współczesnym standardom, coach musi stale się uczyć, poznawać najlepsze praktyki i eksperymentować. Wymaga to dużo czasu i wysiłku, ale myślę, że bez tego nie da się osiągnąć dobrych rezultatów.

Wreszcie dużym wyzwaniem była dla mnie konieczność ścisłej samokontroli na ławce trenerskiej. Jako zawodnik mogłem sobie pozwolić na wybuchy emocji i gwałtowne reakcje na decyzje sędziów. Ale teraz, jako trener, muszę się opanować, opanować emocje, aby nie powodować konfliktów i nie nastawiać zawodników przeciwko sędziom. Wymaga to dużej dyscypliny wewnętrznej.

Jak udało Ci się pokonać te trudności?

Najważniejsze, że byłem pełen determinacji i zapału. Bardzo chciałem odnieść sukces w nowej roli i byłem gotowy ciężko pracować, aby zrekompensować brak doświadczenia. Każdego dnia starałem się uczyć czegoś nowego, analizować swoje błędy i konsultować się z bardziej doświadczonymi kolegami. Zrozumiałam, że nie mogę sobie pozwolić na relaks – muszę ciągle pracować nad sobą, doskonalić swoje umiejętności i umiejętności menadżerskie.
Zajęcia coachingowe, w których brałem udział, bardzo mi pomogły. Zdobyłem tam podstawową wiedzę z zakresu metod przygotowania zespołu, psychologii komunikacji z zawodnikami oraz taktyki i strategii zarządzania klubem. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku.

Laure Boulleau, jak to się stało?

Ważną rolę odegrało także moje pierwsze doświadczenie jako asystenta trenera. Uważnie obserwowałem poczynania mojego mentora, przyjąłem jego ustalone techniki i nauczyłem się, jak prawidłowo budować interakcję z graczami. Okazało się to bardzo przydatne, ponieważ teoria zdobyta na kursach została zastosowana w praktyce.

I oczywiście praca z drużyną młodzieżową była bardzo ważna. Było to pierwsze naprawdę niezależne doświadczenie, za które cała odpowiedzialność spadła na mnie. Tutaj nauczyłem się znajdować indywidualne podejście do każdego piłkarza, tworzyć efektywną interakcję w zespole i podejmować trudne decyzje w krytycznych sytuacjach. Umiejętności te bardzo mi się przydały, gdy później zarządzałam profesjonalnym klubem kobiecym.

Jak wygląda Twój dzisiejszy dzień w roli głównego trenera?

Mój typowy tydzień pracy jest bardzo pracowity. Rozpoczyna się od dogłębnej analizy ostatniego meczu. Oglądam nagrania wideo, analizuję poczynania zawodników, oceniam, co osiągnęliśmy, a czego nie. Na podstawie tej analizy formułuję zadania na nadchodzące szkolenie.
Następnie cały poniedziałek i część wtorku spędzamy na boisku, ćwicząc elementy gry, które wymagają poprawy. Szczególną uwagę przywiązuję do indywidualnej pracy z zawodniczkami, pomagając każdej z nich udoskonalić swoje mocne strony i zrekompensować słabości. Szkolimy także pracę zespołową i poprawiamy wzajemne zrozumienie między liniami.

Laura Bouleau

Druga połowa wtorku i środy to na ogół zajęcia teoretyczne. Analizujemy schematy taktyczne, analizujemy nadchodzącą grę przeciwnika i planujemy naszą strategię gry. Staram się, aby te lekcje były jak najbardziej interaktywne, aby dziewczyny zaangażowały się w dyskusję i przedstawiły swoje pomysły.

W czwartek i piątek powtarzamy akcje zbiorowe i indywidualne, zwracając szczególną uwagę na momenty rozgrywki charakterystyczne dla nadchodzącego meczu. Sobota to dzień meczowy, niedziela to odpoczynek i analiza meczu.

Oprócz procesu szkoleniowego do moich obowiązków należy współpraca z selekcjonerami w celu znalezienia obiecujących nowych zawodników, negocjacje z agentami i klubami w sprawie transferów, komunikacja z zarządem klubu w sprawie strategicznych kwestii związanych z rozwojem klubu. Regularnie prowadzę także rozmowy indywidualne z piłkarzami, monitorując ich stan emocjonalny i motywację.

Laura Bouleau